Pisałem poprzednio o strukturze tekstu informacyjnego, która powinna przybierać postać odwróconej piramidy. Kiedy mamy już strukturę, warto pomyśleć o zawartości. W modelu PACER zawarłem swe doświadczenia z dwudziestu lat pracy w zawodzie dziennikarza i redaktora oraz kilkunastoletniej praktyki rzecznika prasowego. Model PACER nie mówi o strukturze, tylko o zawartości. Co powinno się znaleźć w tekście, by zainteresował Czytelników? Warto zastanowić się nad treścią, czy – jak teraz modniej powiedzieć można – kontentem. W tym modelu zawarłem pięć elementów, które – moim zdaniem –powinien zawierać dobry tekst informacyjny. Jak zadawać pytania? Użyteczne jest tu zastosowanie pewnych struktur wywodzących się z zarządzania i teorii poznania.
Pytania
Na pierwszym miejscu znajdziemy P, jak pytania. Oczywiście, by dowiedzieć się czegokolwiek, musimy pytać. Właściwe pytania warto postawić nawet wtedy, gdy mamy już wiedzę. Możemy sobie sami je zadać. Łatwiej formułować myśli, gdy narzucimy sobie muszą rygorystyczny warunek odpowiedzi na pytanie.
Pięć razy „W”
Metoda [5 whys](https://pl.wikipedia.org/wiki/Metoda_5_why) (ang. 5 razy dlaczego) wymyślona przez **Sakichi Toyodę**, jako użyteczne narzędzie dociekania problemów w produkcji, pomocne w poprawie jakości wykonania produktów. Jej istotą jest podążanie w głąb problemu. Pytamy dlaczego coś się stało. Otrzymujemy odpowiedź o przyczynie. Pytamy o przyczynę. Otrzymujemy odpowiedź o przyczynie nr 2. Pytamy o jej przyczynę. I tak dalej. Jak dziecko. Założenie jest takie, że na piątym poziomie przyczyn dociekniemy prawdziwego powodu ciągu zdarzeń. Sprawdziłem niejednokrotnie. Czasem już przy trzecim pytaniu sprawa staje się jasna. Ryzyko jest takie, że rozmówca, o ile nie jest naszym podwładnym wkurzy się jak matka ciekawskiego pięciolatka i każe nam spadać.
Pięć „W” i jedno „H”
Druga metoda nazywa się podobnie [**5W+H**](https://pl.wikipedia.org/wiki/5W_%2B_H). Ten akronim (ang. *what?, who?, when?, where?, why? and how?*, czyli co, kto, kiedy, gdzie, dlaczego i jak) pozwala nam dowiedzieć się nam jak najwięcej o okolicznościach wydarzenia, jego przebiegu i przyczynach. Wydaje się, że zadanie tych pytań i otrzymanie dobrych i wyczerpujących odpowiedzi na nie, załatwia całą kwestię zdobycia materiału do stworzenia dobrego tekstu na każdy temat. Można powiedzieć, że dzięki obydwu metodom 5 W możemy wypełnić całą strukturę odwróconej piramidy informacji. Przekazanie tak pozyskanych informacji, ubranych w odwróconą piramidę jest całkowicie wystarczające, by stworzyć tekst nazywany notatką prasową lub po prosu informacją. Więcej wiadomości na temat tego i innych gatunków dziennikarskich można znaleźć w tej prezentacji: GATUNKI_DZIENNIKARSKIE_GATUNKI_INFORMACYJNE. Ale my chcemy czegoś więcej, poza prostą notatką. Chcemy poruszyć Czytelnika. Dlatego dodamy kolejne elementy.
Autentyzm
W dziennikarskim kanonie etyki i profesjonalizmu było zawarte sprawdzanie faktów, przynajmniej w dwóch, niezależnych źródłach. Gdzie niegdzie jeszcze o tym się słyszy. W dziennikarstwie informacyjnym rzetelność faktów, to podstawa reputacji autora i redakcji. Nie ma w tym tekście miejsca na głębszą refleksję na temat prawdy. Ograniczę się zatem do podkreślenia znaczenia autentyzmu. W diagramie, trochę przekornie wspomniałem o realiźmie magicznym. Owszem prawdy mogą być różne. Inna jest Tischnerowsko-góralska, inną prawda czasu, prawda ekranu. Swój świat mają reklamy proszków do prania i całkiem odrębny komedie romantyczne, czy też dokumenty na Discovery. W moim schemacie zawartości chodzi o autentyzm tego konkretnego przekazu. Jeśli to relacja z meczu, musi być rzetelny opis awantury jaką wywołali kibice wołając „sędzia kalosz”. Jeśli piszemy tekst biograficzny zaznaczmy, że niektóre fakty z życia bohatera są wątpliwe, jeśli nie ma dowodów na ich zaistnienie. Nawet wtedy, gdy byłoby to dla nas niewygodne. Naturalnie, gdy piszemy tekst reklamy majonezu, może być on smaczniejszy od Kieleckiego, taka jest konwencja tego gatunku i nikt nie może mieć – czy raczej nie powinien mieć – nam za złe tej fantazji. Autentyzm, zgodność z czytelną konwencją buduje zaufanie Czytelnika i naszą wiarygodność. Jasne, że w literaturze i kinematografii widzimy różnorodność stylów i mieszanie gatunków. Ale sztuka rządzi się swymi prawami. Moje refleksje dotyczą raczej użytkowych tekstów. Niech też będą porządnie napisane.
Czytelnik
W każdym podręczniku marketingu to znajdziecie. Trzeba wiedzieć do kogo się pisze. Znów – wielcy artyści mogą to ignorować – oni wiedzą lepiej i zapewne wyjdzie to na dobre dziełu. Oby nie żyli w nędzy. W każdym innym przypadku warto pomyśleć o Czytelniku. Kim jest? Jakiego języka używa? Jakie metafory dobrać? Jak sformułować myśl? Odpowiedź na te pytania pomoże nam skomponować tekst w taki sposób, by łatwiej dotarł do potencjalnego odbiorcy. Możemy sobie także zadać pytanie o wartość naszego przekazu. Czy jest on tylko dla nas, bo lubimy sobie skomentować świat, popisać się wiedzą przed znajomymi? Czy może chcemy dać komuś coś, co może się przydać? Pisząc ten tekst oczywiście mam nadzieję, że Czytelnik zauważy kompozycję wskazówek dotyczących pisania tekstów ubraną w anagram tożsamy z moim nazwiskiem. To malutki hołd dla mojego ego. Pierwsza wersja modelu PACER powstała przed trzema laty, jako ćwiczenie na kursie trenerskim. Potem zacząłem używać go na szkoleniach. Zauważyłem, po reakcji uczestników, że jest użyteczny. Ponieważ ten blog ma być pomocą dla uczestników moich kursów, ten wpis tu umieszczam. To jest cel tego tekstu. Mam nadzieję, że nie tylko pomoże mi przekazywać wiedzę, ale po prostu komuś się przyda. Moim zdaniem to klarownie i sensownie sformułowany cel. Jemu podporządkowałem całą resztę tego wpisu. * *W Kobiórze, 29 sierpnia 2022r., uczestniczka szkolenia zwróciła mi uwagę, że precyzyjniej byłoby ten element modelu nazwać „Czytelnik”, a nie „Cel”, jak było do tej pory! Dziękuję Magdo!*
Emocje
„Nie kierujmy się emocjami, bądźmy rozsądni.” Często to słyszymy, nieprawdaż? Jak z każdą mądrością można się zgodzić i nie. Jedno jest pewne. Nie można emocji ignorować. Uważam, że stosownie do konwencji utworu, trzeba mieć to na względzie. Kiedy we fragmencie o CELACH odkryłem moje motywacje towarzyszące temu wpisowi i wspomniałem o okolicznościach powstania modelu PACER (dzięki Iwowi Konopkowi za inspirację), towarzyszyły temu emocje. Troszkę takie to dla mnie ekshibicjonistyczne. Jednocześnie kalkulowałem, że przecież piszę do ludzi. Zrozumieją, że mały hołd własnemu ego, to normalna rzecz. Może pomyślą o sobie i swoich rozterkach? Może poczują w tym AUTENTYZM mojego przekazu? O to chodzi. Pokażmy swoje emocje, pokażmy emocje opisywanych bohaterów, wzbudźmy emocje Czytelnika. Wiadomości, którym towarzyszą emocje są o wiele lepiej zapamiętywane.
Relewantność
Wszystkie elementy modelu PACER są ważne. Zapewne można dodać jeszcze inne, ale brakło literek. Jednak całe pisanie, jakiekolwiek pisanie jest niepotrzebne, gdy nie jest ważne z jakiegoś punktu widzenia. Ma to oczywiście związek z CELAMI. Jednak nie tylko. To znaczenie może wychodzić poza relację autor – Czytelnik. Tekst może być ważny, bo reklamuje majonez. Choć nie tak dobry, jak Kielecki, ale przecież komuś może zasmakować. Ludzie mają prawo wiedzieć. Ważne są reportaże śledcze, bo odkrywają rzeczy, które władza chce ukryć. Ważne są porady w sprawie zdrowego żywienia. Ważna jest porada jak wymienić uszkodzony kołnierz pralki, bo nie musiałem wzywać fachowca. Pytanie o RELEWANTNOŚĆ warto sobie zadawać na każdym etapie pracy. Także po jej zakończeniu. Kiedy przeczytamy, poprawimy błędy stylistyczne i literówki, sprawdźmy, czy to co napisaliśmy jest istotne. Z jakiegokolwiek punktu widzenia.